Geoblog.pl    dizzy    Podróże    FILIPINY, HONG KONG, CHINY: listopad 2011 I&D    Luksusowe hotele są ehh
Zwiń mapę
2011
11
lis

Luksusowe hotele są ehh

 
Hong Kong
Hong Kong, Hong Kong
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9708 km
 
Udajemy się na obowiązkowy punkt wycieczek: Aleję Gwiazd nad Tsim Sha Tsui. Znajdują się na niej odbite ręce oraz pomniki upamiętniające gwiazdy kina.
Jest to też świetny punt widokowy na panoramę miasta i centrum biznesowe gdzie znajdują się najwyższe i najnowocześniejsze budynki HK.
Na ulicach mnóstwo luksusowych samochodów : co krok sunie ulicą Ferrari, Maserati.
Izy kontrahent poleca nam jedną restaurację. Niczego nie podejrzewając udajemy się pod wskazany adres.
Okazuje się że restauracja mieści się w jednym z drapaczy chmur. We wskazanej przez obsługę windzie są tylko dwa przyciski: gora i dół.
Gdy w windzie zatykają nam się uszy zaczynam po troszku już coś podejrzewać ;)

Okazuje się że polecona restauracja mieści się na 109 piętrze !!!
Stoliki gości umieszczone są tuż przy oknach, wszystkie zewnętrzene ściany są oszklone- widok jest nie z tej ziemi! Jako wisienka na torcie śpiewa nam Azjatka w akompaniamencie pianina. Po prostu:
Cud,
Miód i Orzeszki :)

Emocje jakie mamy praktycznie do opuszczenia restauracji są nie do opisania, czujemy się jak królowie świata ;)
Widok jest jak z samolotu, który za moment przebije się przez chmury... tylko, że my nigdzie nie lecieliśmy!
Uczucie warte każdych pieniędzy.
Po kolacji Iza wpada na jeszcze jeden pomysł, że koniecznie chce zobaczyć jak wygląda toaleta.
Sprawdzamy: elegancko jest- fakt, to co mnie kompletnie rozbraja to ciemnoskóry pan, który najpierw pomaga mi w obsłudze dozownika z mydłem, a po umyciu rąk podaje mi ręczniczek do wytarcia dłoni. Na koniec otwiera drzwi i pozdrawia :)

Idąc za ciosem wybieramy inną windę, niż tą, którą przyjechaliśmy.
Wysiadamy jeszcze wyżej i wita nas potężny ochroniarz stojący na wejściu do klubu.
Jakimś cudem, pomimo naszych wakacyjnych strojów, wpuszcza nas do środka, chyba dla kolorytu bo wewnątrz w większości to Azjaci.
Klub jak z najbardziej wyszukanych magazynów wnętrzarskich: super design i muzyka. Iza pyta czy nic nie zauważyłem, wskazując na wąski kawałek sufitu.... którego nie ma :))
Klub jest na samym dachu, otoczony co prawda ścianami i zamknięty częściowo sufitem, ale tylko częściowo :) ...zatem nad nami chmurki na wyciągnięcie ręki !!!

Jakby tego wszystkiego było mało Iza zabiera nas w inną część miasta, gdzie w otoczeniu biurowców znajduje się enklawa klubów.
Śmigamy do jednego z nich który mieści się zaledwie na 29 piętrze :) duży taras, z którego budynki centrum finansowego mienią się kolorami nocnych świateł.
Fajną atrakcją jest mini klub, gdzie można wejść do takiej lodowej jaskini: każdemu pan podaje futro mówiąc "zdrastwujtie" i w tej mroźnej atmosferze podają rosyjską wódkę. W menu drinkowym nie zabrakło też polskiej! :)


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (20)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dizzy

Iza i Darek
zwiedzili 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 165 wpisów165 31 komentarzy31 1286 zdjęć1286 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
 
01.05.2013 - 03.05.2013