Teraz, w październiku jedziemy z koleżanką na 3 dni do Hong Kongu: targi oraz spotkania z dostawcami.
Nocujemy w Hillview Stanford hotel, cena kosmiczna 1200HK ( w związku z targami), kilka dni później już 800HK.
Na dzień dobry spotykamy dwóch Polaków w recepcji: starszy pan i jego trochę młodszy kolega. Bardzo miło było im zobaczyć rodaków Panowie ubrani zawodowo: rybaczki, okulary na szyji, kapelusze słomkowe.
Jakoś się składało, że spotkałyśmy ich jeszcze klika razy następnego dnia- wsiadając lub wysiadając z windy. Zaproponowali kolację. Umówiłyśmy się dnia kolejnego po targach i wizytach u dostawców.
Ponieważ troszkę się spóźniłyśmy z przyczyn niezależnych, stanęło na piwku w hotelu. Nastawiałam się na krótką pogawędkę, a tutaj spotkanie przeciągnęło się do kilkugodzinnego.
Okazało się, że Krzysztof- ten starszy pan zwiedził cały świat. Był w każdym kraju o jaki pytałam, często nawet po kilka razy: Chiny, Kazachstan, Japonia, Filipiny, Indonezja, Malezja, Nowa Gwinea, Kuba, Boliwia, Peru, Meksyk itd..
Pierwszy raz był w Chinach w 1974roku! Latał wtedy także do Tokio.
Opowiadał duuużo anegdot.
Między innymi taką, że w Tokio miał ze sobą w reklamówce 15tys. Dolców, który wiózł do dostawcy, aby rozliczyć kontrakt. Dzwonił sobie z budki, po czym wsiadł do szybkiego pociągu jadącego jedną stację około 30 minut i zorientował się, że kasę zostawił dzwoniąc. Siedział jak na szpilkach, po pół godziny przesiadł się na pociąg jadący z powrotem, biegnie do budki.. i co? Stoi sobie jakiś facio, rozmawia przez telefon, opierając łokieć na jego pieniądzach! Podobno nie ma uczciwszych ludzi niż w Japonii.
Na Filipinach nurkował, miał licencję ratownika (zjeździł całe Filipiny). Opowiadał też o zasadach schodzenia pod wodę i wypływania oraz niebezpieczeństwie jakie czycha ze strony z pozoru zwykłej ryby.. stone fish- pewna dziewczyna będąc z chłopakiem na Filipinach nadepta na tą właśnie rybę, momentalnie wdała jej się gangrena, musieli jechać do szpitala amputować 3 palce u stóp.
W Indonezji są (w której był kilka razy) są z kolei yellow fish, które wystają pionowo z wody.
Generalnie bez klapek na plaży i butach w morzu nie powinno się chodzić.
O Kubie bardzo źle mówił. Ludzie tam żyją w biedzie. Na każdym kroku widać, że coś podupada. Pięknę rezydencje niegdyś zamieniły się w zaniedbane, opadające tynkiem budynki.
Spytałam jaki kraj wobec tego powinnam odwiedzić.
„Meksyk- jest bardzo ciekawym krajem”.
Pomyślimy :) :)