Skuterek najfajniejszy :) daje niezaleznosc i pozwala omijac korki.
Co prawda korkow nie ma w tej okolicy, ale jak to w Azji, wczesniej czy pozniej trzeba bedzie sie przez nie przedzierac.
Kilkanascie km od hotelu mamy 2 punkty widokowe: Kata Noi, Nai Harm.
Widoki po drodze piekne, droga kreta, wiec wrazen nie brakuje, slonce praży, skora lepka od wilgoci powietrza ponad 90%.
Ponkty widokowe wg nas- obowiazkowe.
Widok niesamowity- zapiera dech, obiektyw tego nie oddaje.
Po drodze trafiamy na plaze Kata Noi, droga miesci sie na wysokim wzgorzu, trzeba zejsc stromymi schodami.. warto! Morze- turkus, niebo z niewielka iloscia bialych oblokow, klika duzych kamieni, piekny jasny piasek. Pierwszy dzien plazy i slonca :) biegamy jak szaleni!
Musimy sie nacieszyc!
Swietne miejsce na kolacje to restauracja na wzgorzu przy Kata beach- prostopadla uliczka od plazy. Trzeba sie wspiac naprawde wysoko. Po drodze ogrod i tajskie posągi. Jedzenie pyszne.
Kamala Beach.
Tutaj mozna sie udac, ale niekoniecznie. Jest na polnoc od Karon beach. Przejezdzamy przez Patong (tutaj sie dzieje wieczoram.. oj dzieje ;).. ale o tym pozniej. Po drodze mijamy domy o typowej tajskiej architekturze- fota. Kamala jest spokojna plaza, ogromne palmy kokosowe, domki drewniane ze strzecha, gdzies w oddali ktos pali ognisko, widac dym. Jakby wolanie o pomoc na bezludnej wyspie ;) Jeśli ktos chce sobie pokontemplowac- warto odwiedzic to miejsce.