Stare Miasto- oczywiście
przy Ronmin Rd. Można tutaj zaobserwować starochińską zabudowę, jest mnóstwo lampionów, które, wśród zabudowy tworzą specyficzny klimat. Pamiątki, jedwabie, wyrabianie stempli z chińskim odpowiednikiem imienia. :)
Dość drogo, ale wiadomo, że nas nie oszukują, w przeciwieństwie do bazaru, o którym poniżej :)
Deptak handlowy:
tzw. ulica Nankińska- Nanjing Rd. Przypomina europejskie deptaki, jednak sklepy w większości oferują typowo chiński towar.
Podróż statkiem po rzece Huang Pu:
Trwa niecałą godzinę. Widać w zasadzie niewiele więcej, aniżeli z deptaka wzdłuż rzeki, jednak sympatycznie: Oriental Pearl Tower- wieża telewizyjna, Jin Mao Tower z hotelem Grand Hyatt najwyższy w 2004- 420,5m, bardzo charakterystyczne barki oraz statki.
Obecnie najwyższym jest Shanghai World Financial Center (SWFC), obok Jin Mao, oddany do użytku 14.09.2007r., więc jeszcze go nie ma na zdjęciu.
Restauracje:
Moja ulubiona to brazylijskie barbecue przy Huaihai Rd. (niedaleko Xinhua Rd), gdzie podawano przeróżne rodzaje steków i mięs z grilla- świeżutkie. Ja zadowalałam się sałatkami i innymi niemięsnymi smakołykami oraz winem.
Kolejna- w samym centrum (też przy Huaihai), jesli ktoś lubi owoce morza: Lei Garden Sea Food- pyszne tygrysie krewetki w sosie czosnkowym.
The Door- drogo i bardzo gustownie. To starochińska restauracja serwująca tradycyjną chińską kuchnię.
Kluby:
Jazzowe: JZ (hmm.. tutaj trudno powiedzieć gdzie, gdyż podczas mojego pobytu 2x
zmieniał lokalizację :)), Cotton Club (niedaleko Xinhua Rd).
Swins Music Cafe Shanghai- na obrzeżach miasta przy ul. Shui Cheng South Road. Występy muzyczne na żywo.
Budynek hotelu Westin- najwyższe piętro, całe przeszklone. Panorama Shanghaiu w pigułce- można przespacerować się wokół i zobaczyć każdą stronę świata. Wieczorem w weekend muzyka na żywo (nie mam pewności, czy można wejść bez zaproszenia).
Bazarek:
Przy Huaihai Rd., na przeciwko Xiangiang Park (niewielkiego parku), gdzie można znaleźć przeróżne akcesoria (torby, paski, zegarki...), ubrania oraz tradycyjne chińskie pamiątki. Jest tutaj mnóstwo "podróbek", ale można znaleźć "perełki" jeśli się dobrze szuka i nie rozpraszają nas naganiacze przy każdym stoisku.
Trzeba się targować- to rytuał! :) Standardowo 30% taniej. Nawet do 50% ceny można utargować.
Parki:
Są duże i płatne. Warto pospacerować, aby wyciszyć się i oderwać od dużej metropolii.
Poniżej foty z Tianshan Park- parku, który miałam niedaleko od domu.
Zdjęcia: niestety okazało się, że płyta ze zdjęciami jest uszkodzona- na szczęście niektóre z nich mam na kompie.. dobre i tyle, prawda??