Geoblog.pl    dizzy    Podróże    JAPONIA, FILIPINY, KOREA POŁUDNIOWA: listopad, grudzień 2014    Operator płaszcza, elektro, automaty i wieczorek maiden. Shibuja i Akihabara- raj zakupowy dla wytrwałych podeszw
Zwiń mapę
2014
14
lis

Operator płaszcza, elektro, automaty i wieczorek maiden. Shibuja i Akihabara- raj zakupowy dla wytrwałych podeszw

 
Japonia
Japonia, Tokyo
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 9542 km
 
Tokyo, to niewątpliwie raj zakupowy, który nas zresztą pochłonął.
Nie robimy wielkich zakupów, ale samo oglądanie wszystkiego- to jest coś :) Darek mi się trochę zbuntował i już nie bardzo chciał oglądać ogrody i świątynie wokół Tokyo (planowałam Nikko i Kamakurę), więc odpuściłam i dałam się ponieść tokijskiej fali metropolizmu.
Co ciekawe, sami Tokijczycy, w przeciwieństwie do np. Singapurczyków, czy Londyńczyków, nie robią wielkich zakupów. Nie widzieliśmy tutaj ani jednej osoby tak obkupionej jak tam.

Obsługa w sklepach to marzenie. Spełniają każdą prośbę klienta.
Mierząc parkę w sklepie 109 men na Shibuja, czyli w męskiej marce :)) , czułam się jak gwiazda jakaś: pan podawał mi go do założenia, zapinał guziki, regulował w pasie, poprawiał kaptur.. Sam nawet go dla mnie przymierzył :)
Tak wogóle cała naprawdę ciekawa galeria handlowa przeznaczona dla mężczyzn. Oj, jak bardzo brak takich miejsc w Polsce..

Bardzo fajnym miejscem jest 'Loft' przy Shibuja- miejsce, gdzie można znaleźć coś ciekawego dla siebie i na prezent. Co prawda parter i pierwsze piętro nieco rozczarowuje, ale później jest już coraz lepiej.
Bardzo sympatycznie spędziliśmy czas w kafejce tutaj. Mają bardzo ładne wnętrze i pyszny lunch składający się z kilku mniejszych przekąsek: bułeczki, twarożek, sałata, lasagne i zupa minestrone.

"Tower Records"- kiilkupiętrowy sklep muzyczny przy Shibuya, gdzie jest też księgarnia i studio nagrań. Tutaj mamy okazję myszkować w księgarni pośród albumów anglojęzycznych, jakich nie widziałam w Europie. Sprawia nam to ogromną przyjemność.
Każde piętro jest przeznaczone dla innego rodzaju muzyki: nowe brzmienia, rock, klasyka, jazz...
Księgarnia jest na tym samym piętrze, gdzie studio nagrań. Mamy okazję być świadkami nagrania wywiadu z japońskim boys band'em. Kilkadziesiąt dziewczyn przysłuchuje się temu przedstawieniu w totalnej ciszy. Co ciekawe: fanki śmieją się bezdźwięcznie, starają się być prawie nieistniejąc, ale w oczach widać wielką radość, że widzą swoich idoli. Cichutko nagrywają wywiad swoimi telefonami, robią zdjęcia nie używając dŹwięków. Byliśmy tam prawie 2 godziny i one cały czas tak sobie stały, idole za to sami sobie klaskali :)


Akihabara
Akihabara nas rozbroiła totalnie. Chcąc, nie chcąc, spędziliśmy tam 2 dni (oczywiście nie pod rząd, bo można by było zwariować z nadmiaru oglądania).
Można tam znaleźć wszystko, co jest z elektroniką związane: kilkupiętrowe domy handlowe, salony z automatami do gier m.in. Sega, komisy, kawiarenki z Maiden girls oraz całe piętra pt. "Hobby", gdzie można znaleźć każdą figurkę z komiksu, czy też mangi.. i nie wiemy co jeszcze :)
Ponoć jeśli czegoś nie znajdziesz w Tokyo, najprawdopodobniej to nie istnieje. Choć na początku to stwierdzenie wydawało nam się na wyrost, teraz w 100% się zgadzamy :)

Komisy wyglądają jak sklepy i bardzo łatwo się pomylić- japończycy tak dbają o sprzęt, że wszystko wygląda jak nowe. Jest nawet sprzęt, który w sklepach pojawił się zaledwie miesiąc temu!

Miejsce pt. Maiden girls cafe jest co najmniej osobliwe.
Przed wejściem dziewczyna ubrana jak pokojówka, z kucykami, niebieskimi oczami i sztucznymi rzęsami wita się z nami, mówiąc przez nos dziecinnym głosem. Wjeżdżamy na 3cie piętro i oto przed naszymi oczami ukazuje się różowy świat Maiden. Chcąc złożyć zamówienie mamy zawołać 'miau, miau', a otrzymując je, pokazać serduszko mówiąc 'delicious, delicious' :) w pewnym momencie gaśnie światło, włączają disco muzykę i kolorowe efekty. Otrzymujemy plastikowe pałki, które mamy nacisnąć, jakbyśmy chcieli złamać.. i zaczynają świecić: cała kafejka rozbłyska różnokolorowymi światłami: różowymi, żółtymi, czerwonymi, zielonymi. My śpiewamy i jest nam.. dziwnie.. jakbyśmy się cofnęli do dzieciństwa.
Niektórzy przyjeżdżają, otwierają się drzwi windy i.. speszeni uciekają :) :)

Ważne i ciekawe: vat odliczany jest na miejscu w sklepie. Dopinają kartkę do paszportu, która jest zabierana na lotnisku podczas normalnego przejścia przez bramki.

Wieczorem, kiedy Darek robi zdjęcia, stoję sobie i czytam ulotkę. Po chwili słyszę: "Gdzie idziesz?" Dziewczyna myślała, że skę zgubiłam k chciała mi pomóc :)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
dizzy

Iza i Darek
zwiedzili 11.5% świata (23 państwa)
Zasoby: 165 wpisów165 31 komentarzy31 1286 zdjęć1286 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
 
01.05.2013 - 03.05.2013